Przejdź do głównej zawartości

Posty

O tym dzisiaj będzie... I o moich wizjach (nie, nie piłam nic :P) zamiast o sztuce przekładu. International Medical Interpreters Association to organizacja stawiająca sobie za cel doskonalenie w sztuce przekładu słowa żywego w medycynie. W naszym kraju, mało chwalebne będzie to, NIE MA na chwilę obecną certyfikowanego tłumacza medycznego. Sorry - nawet ja :) Dlaczego nie ma? Autorko droga, nie pisz tych słów, tylko pędź i się zacertyfikuj! Ano nie mogę. Dlaczego nie mogę? Bo na szerokim świecie o mojej parze językowej nie słyszano. Macki IMIA nie sięgają tak daleko, niestety. W związku z tym idea mnie dopadła i puścić, zołza, nie chce. Idea, aby na polskiej ziemi, w mieście obecnie zagrożonym zalaniem, stworzyć przedstawicielstwo IMIA, być pionierem w dziedzinie, nieść z dumą ten kaganek oświaty ;) i po latach zapisać się w pamięci potomnych (i, daj Boże, historii polskiego przekładoznawstwa) jako twórca podwalin profesjonalnych tłumaczeń medycznych w Polsce. Czekam zatem p...

Gdy misie śpią....

Zainspirowały mnie nie dawniej jak dziś Moje Misie Kochane. Na początek słówko wyjaśnienia, kim są Moje Misie Kochane i skąd to radosne określenie. Otóż mogę z dumą oświadczyć, że od 3 m-cy radośnie partycypuję w projekcie MSc in Clinical Optometry. Projekt to wspólne dzieło Salus University i firmy Oko-Medica S.A. (btw, i to nie będzie wazelina - podziwiam szalone pomysły p. Tokarskiego - pełen szacunek....). W projekcie moja rola polega na przekładzie pomocy naukowych wszelkiej maści i pokroju, przekładzie znacznej części zajęć (wszystkie praktyczne z udziałem angielskojęzycznych wykładowców + ciut ponad połowa wykładów), dodatkowo na odpowiadaniu na dziwne pytania (typu: Czy do mojego projektu badawczego mogę włączyć materiały zdobyte w 2007 roku z populacji X??? Taaaak, sądzę że to będzie pasjonujące.....; Jak będą wyglądały zajęcia polskojęzyczne? Nie mam pojęcia; Kiedy na www pojawią się materiały nt X? U mnie pojawiły się tydzień temu...; Ile kosztuje wyjazd na praktyki do US...

Przegląd literatury...

Postanowiłam przejrzeć fora tłumaczy i spróbować opracować kanon lektur (nad)obowiązkowych dla (nad)obowiązkowych. Lektur traktujących oczywiście o sztuce przekładu - czyli tłumaczących, jak tłumaczyć :) Oto znaleziska: - K. Lipiński: "Vademecum tłumacza" - A. Voellnagel: "Jak nie tłumaczyć tekstów technicznych" - G. Steiner: "Po wieży Babel. Problemy języka i przekładu" - E. Tabakowska: "Językoznawstwo kognitywne a poetyka przekładu" - Lawrence Venuti: "The Translator's Invisibility: A History of Translation" - Arkadiusz Belczyk: "Poradnik Tłumacza" - Arkadiusz Belczyk: "Tłumaczenie Filmów" - Leszek Berezowski: "Jak czytać i rozumieć angielskie umowy" - Elżbieta Tabakowska: "O przekładzie na przykładzie. Rozprawa tłumacza z „Europą” Normana Daviesa" - Elżbieta Tabakowska: "Tłumacząc się z tłumaczenia" - Stanisław Barańczak: "Ocalone w tłumaczeniu" - Stanisław ...

Kilka sposobów na brak weny twórczej...

W diagnostyce może być objawem depresji, inni nazywają to "przypadłością wspólną zdrowej części ludzkości", w portfelu może skutkować spustoszeniem... jakkolwiek zwać, chodzi o niechciejstwo pospolite, nazywane przez niektórych dość dosadnie - lenistwem. Oby mi się chciało tak, jak mi się nie chce - jest to moje osobiste credo przez ostatnie kilka tygodni. Postanowiłam zatem, poruszona własnym wszystkojednyzmem i tumiwisizmem, dokonać podsumowania strategii antyleniowych, czyli ująć w tym spisie wszystko, co można zrobić, gdy zlecenia spływają, deadlines zbliżają się wielkimi krokami a nam SIĘ NIE CHCE. Wskazówka nr 1 - ustal, dlaczego ci się nie chce Spędź trochę czasu na poukładaniu faktów. Co masz do zrobienia? Ile masz na to czasu? Co cię powstrzymuje. Jaką gratyfikację chcesz uzyskać na okoliczność ukończenia zadania? (można ją sobie przy okazji zwizualizować)... Następnie, pora na krok drugi: Wskazówka nr 2 - idź na spacer Pieszo obowiązkowo, można pobiegać, p...

Świątecznie, czyli alternatywa do karpia

Zdarzają się takie sytuacje, kiedy w połowie płomiennego wystąpienia pada określenie zupełnie z kosmosu, którego znajomość w znaczący sposób wpłynie na zrozumienie przez audytorium treści owego wystąpienia. Co wtedy? a) tłumacz "robi karpia" czyli otwiera dziób, w słuchawkach słychać żenującą ciszę, lub - co gorsza - buczący dźwięk "yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy" b) tłumacz pomija fragment z niewygodnym wyrażeniem i nieustraszenie brnie dalej c) tłumacz rozkłada warsztat tkacki, czyli łata dziury objaśniając wyrażenie metodą "na okrętkę" Skąd biorą się takie sytuacje i w jaki sposób można minimalizować szanse ich wystąpienia? Jest to tematem opracowania Daniela Gile zatytułowanego "Basic Concepts and Models for Interpreter and Translator training" (tj. Podstawowe Koncepty i Modele w szkoleniu Tłumaczy Ustnych i Pisemnych"). Opracowanie to pochodzi z roku 1995 i na stronach 191-201 podaje szereg "strategii przetrwania" w przekład...

***

Podobno za dużo moralizuję i w ogóle przynudzam - domowy krytyk zgłosił taki komentarz. Wpisać go się nie odważył. Wobec tego, wbrew konwencji sztywności i trzymanego mocnym uchwytem analnym kija, życzę Państwu dobrej zabawy z Maciejem Stuhrem.

Kulinaria...

O salami tym razem :-) Pytanie na początek: co łączy tłumacza z salami? Pozostawiając Państwa w chwilowym oczekiwaniu na odpowiedź, pozornie zmienię temat. Wyobraźmy sobie najnudniejsze spotkanie świata. Gotowe? Świetnie. Do naszego mentalnego wyobrażenia najnudniejszego spotkania świata dołóżmy obraz najnudniejszego i najgorszego mówcy, jakiego ziemia nosiła. Trudne? eeee... chyba nie :-) kiepskich mówców dokoła na pęczki. Skoro zatem udało się Państwu odmalować w umysłach nudnego mówcę na nudnym spotkaniu,  proszę wyobrazić sobie, że ten mówca ma wygłosić na owym spotkaniu godzinny - powiedzmy - wykład. Co będzie charakteryzowało to wystąpienie? Myślę, że nie ma wątpliwości: będą to nieskładne, rozbudowane dygresje. Nudny mówca, mówiąc nudnym tonem, będzie budował zdania wielokrotnie złożone, których długość sięgać może kilkunastu członów (uprasza się o miłosierne nieprzeliczanie członów zdań budowanych przeze mnie na łamach niniejszego bloga). Każdy z tych członów zaś o...

Elementy zoologii w przekładzie :) - cz. 2

Tym razem, zgodnie z zapowiedzią, będzie o ośmiornicy. Tłumacz przypomina ośmiornicę z kilku względów. Przede wszystkim, jak głosi opinia obiegowa, odnóża ośmiornicy są wielofunkcyjne i pozwalają jej na koordynację kilku zadań jednocześnie. Podobnie wielofunkcyjnym zwierzęciem powinien być tłumacz, z wysoce pożądaną umiejętnością koordynacji kilku projektów, godzenia interesów różnych grup (np. przy przekładzie negocjacji), ogarnięcia kilku dziedzin - i tu się zatrzymajmy. Warto poświęcić kilka linijek tekstu rozważaniom nad odwiecznym konfliktem: wielofunkcyjność kontra specjalizacja. Obie opcje mają chyba równe liczebnie obozy zwolenników i przeciwników. Obie opcje niosą za sobą różne korzyści oraz niebezpieczeństwa. Przyjrzyjmy się im bliżej. Wielofunkcyjność - nierozłącznie związana z różnorodnością, daje możliwość "spróbowania świata", co jest fajne na początku kariery, kiedy człowiek nie ma jeszcze pewności, w czym chce utkwić do końca życia. Oferuje również sposob...

Elementy zoologii w przekładzie :) - cz. 1

Dwa gatunki zwierząt chcę przedstawić: kameleon oraz ośmiornica. Kameleon (łac. chamaeleo) Systematyka Domena eukarioty Królestwo zwierzęta Typ strunowce Podtyp kręgowce Gromada gady Rząd łuskonośne Podrząd Iguania Rodzina kameleonowate (systematyka oczywiście dzięki Wikipedii) I, za Wikipedią, krótka charakterystyka: "Polują wyrzucając błyskawicznie lepki język na odległość do kilkunastu centymetrów. Mają szczególną zdolność zmiany barwy; jednak wbrew popularnym opiniom kameleonowate nie dostosowują swojej barwy do barwy otoczenia (jest to popularny faktoid ) [2] – ich barwa zmienia się wraz ze zmianą stanu fizycznego i emocjonalnego [3] , a także jest formą komunikacji z innymi osobnikami [4] , choć ich naturalny kolor często odpowiada danemu typowi otoczenia, w którym przebywają. Na kolor również wpływa natężenie światła oraz temperatura – zazwyczaj w temperaturze ok. 25 °C odcień jest bardziej zielony, podczas gdy w temper...

O Filologii

Na początek odrobina teorii. W sukurs, oczywiście, przychodzi Wikipedia, za którą cytując, powiem, że " Filologia to jedna z nauk humanistycznych , badająca język i literaturę kręgu cywilizacyjnego bądź narodu . Głównym przedmiotem jej badań jest tekst, a celem – jego komentarz i interpretacja. W potocznym ujęciu jest to określenie kierunku odpowiednich studiów humanistycznych (np. polonistyka – filologia polska, anglistyka – filologia angielska, germanistyka – filologia niemiecka, iberystyka - filologia iberyjska). Cele nauk filologicznych były różnie określane na różnych okresach rozwoju tej dyscypliny, i tak np. niemiecki romanista z przełomu XIX i XX wieku określa filologię jako "każdą naukę, której celem i zadaniem jest poznanie duchowych właściwości danego narodu [...], o ile znalazły one lub ciągle jeszcze znajdują swój wyraz w języku i literaturze" Dalej, Wikipedia donosi, iż "Termin φιλόλογος (philologos) pojawia się po raz pierwszy u Platon...