Przejdź do głównej zawartości

Korekta autorska

... znaczy o podręczniku będzie mowa.


Takie coś będzie niedługo w naszym pięknym kraju dostępne, a w tym cudzie również rozdział 8 ręką moją pisany :)

W życiu nic nie szło mi bardziej pod górę, muszę przyznać! Trzeci w życiu podręcznik i najboleśniejszy chyba. Pomijając kwestię "odpowiedniego dawania rzeczy - słowa", czyli nowej terminologii, która mnie tu jednakowoż nie zabolała ani nie podnieciła szczególnie, byłam bowiem w trakcie praktyk ze studentami MSc in Clinical Optometry, czyli bawiliśmy się tak


a czasem nawet tak




Natomiast obciążyła mnie psychicznie dość mocno kolejność przebiegu badania narządu wzroku, to smętne przejście od detalu do detalu.... i detaliczne opisywanie każdego detalu :) Żmudne i nudne. Jednak mam we krwi krótkie prace i zjazdy, gdzie wszystko miga jak w kalejdoskopie. W standardowej poradni zasnęłabym wkrótce snem wiecznym! Pomyśleć, że dla niektórych ten rozdział 8 to cała treść życia zawodowego....

Rozdział jednakowoż został napisany, a teraz stoję przed koniecznością wykonania korekty autorskiej (łomójbożeacototakiego?!) Przy dwóch poprzednich podręcznikach nie było tej sformalizowanej konieczności. Owszem, miałam "przejrzeć" tekst i opatrzyć komentarzami, ale bez konieczności używania znaków korektorskich. W tej chwili natomiast stoję sobie przed tą nieuchronną koniecznością... i stoję tak od 3 dni, a z przeglądarki złowieszczo wyziera następujący obrazek


I jakim cudem ja, prosty człowiek dłubiący swoją rzeźbę w... właściwie ciężko uznać w czym, czasem w człowieku, czasem w lekach :) mam się na tym znać? Strachem przeokrutnym napawa mnie wrogi wzrok kręconych szlaczków, ale już jutro zapewne przyjdzie mi się z tym strachem zmierzyć!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Atrakcyjne destynacje (hihi) dla skrzywionych medycznie :) cz. 1

Ponieważ jest lato, ludzkość nie myśli o niczym innym, a tylko o wyjazdach wakacyjnych. Przyznaję się bez bicia, że i mnie lato uderzyło do głowy, zwłaszcza, że zostałam uziemiona na początku lipca z przyczyn zdrowotnych, co sprzyja zwolnieniu tempa, rozleniwieniu i innym letnim typowo ekscesom.  W dwóch kolejnych postach chcę Wam zatem opowiedzieć, dokąd w przeszłości turystycznie zaniosła mnie miłość do medycyny, pokazać Wam kilka zdjęć z tych wyjazdów i zachęcić do samodzielnej eksploracji (bo wąchocka fizyka = wszystko sprawdzić doświadczalnie).  Na pierwszy rzut będzie Rzym.  Museo di Storia  della  Medicina Przy szpitalu Uniwersytetu Sapienza, dosłownie po przeciwnej stronie ulicy od budynków klinicznych, znajduje się dwupiętrowe muzeum. Mocno się nim nie chwalą w oficjalnych folderach turystycznych, dociekliwi jednak znajdą.  Dociekliwi również dowiedzą się, że muzeum utworzono w 1954r, ale pomimo stosunkowo młodego wieku, zgromadzono w nim artefakty...

Nie mam skanera, a muszę wysłać tłumaczowi moje dokumenty - jak???

Inspiracją do napisania tego postu jest kumulacja zdarzeń z ostatnich kilku lat.  Klient potrzebuje tłumaczenie dokumentacji medycznej - jasne, zrozumiałe, zapraszam na kkalisz.pl@gmail.com niezmiennie w tej sprawie. Klient pisze maila z pytaniem o cenę/ stawkę/ warunki współpracy. Odsyłam maila z informacją, że kotów w worku nie wyceniam, poproszę dokumentację do wglądu.  Klient odpisuje: Ale ja nie mam skanera albo  klient przysyła screenshot, tak mały, jak się da (inaczej za dużo miejsca na telefonie zajmuje albo klient przysyła zrobione komórką zdjęcia - na zdjęciu jest przekrzywiona kartka i bardzo dokładny obraz wzoru na dywanie, narzuty na kanapie, albo bałaganu na łóżku... W żadnym z przypadków opisanych powyżej nie zrobię wyceny w kilka minut. Przeciwnie - zajmie mi to sporo czasu - konwersja, przeformatowanie etc., sprawdzenie, czy algorytm rozpoznał słowa prawidłowo (bez tego nie będzie rzetelnej wyceny - liczby znaków ze spacjami lub/oraz słów). Dlaczego o ty...

Karta informacyjna leczenia szpitalnego - szkolenie ONLINE z zakresu tłumaczeń medycznych

Po sukcesie specjalistycznego szkolenia z zakresu tłumaczeń medycznych dla tłumaczy języka angielskiego "Karta Informacyjna Leczenia Szpitalnego" sprzed roku, czas na wersję online. Tak, tak - szkolenie online tłumaczy medycznych jest możliwe.  Moja wersja online jest rozszerzona w stosunku do zawartości kursu stacjonarnego (perfekcjonizm nie pozwala mi nie wyważać otwartych drzwi celem ulepszania tego, co już istnieje i jest uznane za dobre). Chcąc podtrzymać dobrą tradycję "jedynego w swoim rodzaju" szkolenia, wersja online w każdym z modułów zawiera również część praktyczną - przedstawiających proces wykonywania tłumaczenia medycznego "krok po kroku". Po raz pierwszy uczestnik ma możliwość towarzyszenia tłumaczowi medycznemu w pracy nad konkretnymi tekstami, może 'pinch with pride' różne strategie rozwiązywania napotykanych problemów terminologicznych i merytorycznych. I tak, moduł 1 kursu obejmuje omówienie struktury karty informacyjnej lec...